Młode, znudzone sobą małżeństwo wyjeżdża na coroczny urlop. Małżonkowie spędzają wakacje w domu położonym na odludziu. Pewnego dnia odwiedza ich para nieznajomych, Maja (Maria Dejmek) i Borys (Mateusz Kościukiewicz). Kiedy nadciąga zmierzch, przybysze zostają na noc.
Mógłby mi ktoś wytłumaczyć samą końcówkę oraz czy zaistniała zdrada któregoś z uczestników? Nie chcę się pytać wprost aby nie robić spoilera.
"szelest" ma przede wszystkim świetną muzykę oraz piękne zdjęcia, które tworzą atmosferę napięcia, mamy wręcz pewność, że coś groźnego czai się za rogiem i happy endu nie będzie; natomiast sama historia nie powala na nogi, mam wrażenie, jakby momentami starano się zrobić z tej historii coś niezwykłego, jak dla mnie...