Wielkimi krokami zbliża się premiera nowego sezonu
"Twin Peaks". Z tej okazji reżyser
David Lynch udzielił wywiadu australijskiej gazecie "Sydney Morning Herald". W trakcie rozmowy artysta zapowiedział, że nie zamierza więcej kręcić filmów.
Getty Images © Frederick M. Brown Świat bardzo się zmienił - tłumaczył
Lynch -
Wiele filmów przepadło w box offisie pomimo tego, że były znakomite. Z kolei filmy, które sprzedały się świetnie, nie były tym, co sam chciałbym robić. Gdy dziennikarz "SMH" zapytał, czy nakręcony w 2006 dreszczowiec
"Inland Empire" to w takim razie ostatni film w karierze Lyncha, ten odpowiedział:
Tak jest. Czy to oznacza, że 71-letni twórca
"Dzikości serca" zamierza od tej pory kręcić wyłącznie dla telewizji? A może nowe
"Twin Peaks", które określane jest jako 18-godzinny film podzielony na odcinki, to ostatnie dzieło w karierze mistrza ekranowej tajemnicy? Tego
Lynch nie chciał zdradzić.
W tym roku mija czterdzieści lat od premiery
"Głowy do wycierania", debiutanckiego dzieła reżysera. W sumie Lynch nakręcił 10 pełnometrażowych filmów. Jego największym sukcesem artystycznym okazał się nominowany do Oscara w 8 kategoriach
"Człowiek słoń" z 1980 roku.