W miniony weekend w Londynie odbyło się
Star Wars Celebrtation, doroczna impreza, na której
LucasFilm chwali się swoimi projektami. Już pierwszego dnia
ogłoszone zostały trzy nowe filmy w uniwersum Gwiezdnych Wojen. A to zrodziło pytania o to, co z projektami, o których mówi się od kilku lat?
Kevin Feige i Gwiezdne wojny? Kathleen Kennedy: Nie na mojej warcie
Wśród projektów, o których niczego nowego się nie dowiedzieliśmy, jest
zapowiadany już w 2019 roku film, który miał zrealizować szef Marvela Kevin Feige. Jak się okazuje,
Kathleen Kennedy przekonuje, że taki projekt nigdy nie istniał.
W rozmowie z dziennikarzami portalu IGN stwierdziła, że zostało to co prawda ogłoszone prasie, a raczej fandomowi, ale tak naprawdę nigdy nic nie zostało opracowane.
To nie jest porzucony projekt - przekonywała
Kennedy. -
On po prostu nie istniał.
Teraz jednak Matthew Belloni z portalu Puck News twierdzi, że
Kennedy skłamała w tym wywiadzie. Jego zdaniem projekt
Feige'a istniał i wciąż istnieje, a Kennedy otrzymywała okresowo informacje na temat jego rozwoju.
Belloni przypomina również, że to wcale nie zostało rzucone fanom, żeby mieli o czym mówić, lecz projekt ogłosił w 2019 roku Alan Horn, odpowiedzialny w Disneyu za wszystkie produkcje filmowe, czyli nominalnie szef
Kennedy, w wywiadzie dla The Hollywood Reporter.
Dlaczego więc
Kennedy tak wypowiada się o tym projekcie? Belloni twierdzi, że szefowa LucasFilm po prostu nie chce szefa Marvel Studios na swoim podwórku. Od premiery
"Skywalker. Odrodzenie" jej studio nie miało żadnego filmu w kinach. Tymczasem Marvel, mimo problemów wizerunkowych i pandemii, zgarnęło w tym czasie 6 miliardów dolarów.
Kevin Feige jest więc najważniejszą osobą w "filmowej rodzinie Disneya". Gdyby jego film z cyklu
Gwiezdne wojny odniósł sukces, dla
Kennedy byłby to bardzo niekomfortowy moment.
Podcast "Mam parę uwag" o filmie "Ostatni Jedi"
Żaden film z cyklu Gwiezdne wojny nie dostał "zielonego światła"
Co więcej Matthew Belloni twierdzi, że pomimo ogłoszonych w Londynie trzech projektów, żaden z nich nie ma formalnie zielonego światła. Dziennikarz przewiduje więc, że LucasFilm nie wyrobi się z produkcją przynajmniej jednego z filmów na rok 2025.
Jest więc bardzo prawdopodobne, że premiera kinowa widowiska Star Wars odbędzie się dopiero w 2026 roku, czyli siedem lat po wejściu na duże ekrany
"Skywalkera. Odrodzenie".
Tym projektem nie będzie ogłoszone już jakiś czas temu widowisko w reżyserii Taikiego Waititiego. Zgodnie bowiem z doniesieniami, które pojawiły się pod koniec ubiegłego tygodnia ten wraca do "Akiry". Projekt został odstawiony na boczny tor, ponieważ
Waititi miał do zrealizowania
"Miłość i grom" dla Marvela. Teraz podobno prace nad scenariuszem są na finiszu i reżyser może na tym filmie skupić swoją uwagę.
Gwiezdne wojny dobrze mają się za to na platformie Disney+.
W czasie Star Wars Celebration zaprezentowano zwiastun najnowszego serialu aktorskiego "Ahsoka". Wy możecie go obejrzeć poniżej: