Mało śmieszny do oryginału się nie umywa. Poszli po jak najniższej linii oporu. Odgrzewany kotlet bez pomysłu z nowości dodali tylko elementy woke a poza tym to żadnej oryginalności. Grupa znajomych każdy równie nie interesujący i nie orginalny ciężko ich polubić ..... ech nawet nie chce mi się tego dokładnie opisywać...
więcejW mojej nic nie znaczącej ocenie sentyment, który momentami przeszkadza, momentami ratuje. Nic dwa razy się nie zdarza i nie zdarzy. Można dać drugą szansę.
gdyby nie powrot starej obsady to w efekcie mielibysmy takiego samego niestrawnego kotleta jakim byl wczesniejszy That 80s Show. na dokladke typowa juz dla netfliksa inkluzja castingowa i normalizacja wokowatej propagandy. znowu parada babochlopow i feminizowanych pierd0lowatych facetow robiacych za tlo dla calej...
Uwielbiałam Różowe lata 70. W Różowych latach 90 najlepsze występy dawnych postaci, jak Red i Kitty. Dialogi niesamowicie męczące, gagi tragiczne, nowi aktorzy bardzo słabi - calosc przypomina sitcom Disneya, nie czuć wcale klimatu lat 90. Przebrnęłam przez calosc tylko ze względu na nostalgie.
Pomimo słabej gry aktorskiej młodych postaci, fajnie jest wrócić do Point Place :) Ale niech zdejmą już azjatyckiego homo-grubaska. Strasznie działa mi na nerwy (żeby nie było, nie chodzi tutaj o orientację, bo po Netflixie było to do przewidzenia). Może w następnych sezonach dadzą trochę więcej scen z aktorami z 70'...
więcejGdyby wyrzucić te ciągle wrzucane motywy, to wyszłoby o wiele lepiej. Niestety to degresywny Netflix i nawet przed rozpoczęciem procesu, potrafili wyrzucić jedną z głównych postaci z serialu, którą swoją drogą grał aktor, ktryo też w tym serialu powinien się pojawić.
70 oglądałem podczas studiów i cała stara ekipa po prostu robiła mi dzień za dniem. Jak większość podchodziłem z dużym dystansem do 90. Początek - bardzo mieszane uczucia, ale naprawdę z odcinka na odcinek się rozkręca. Może to kwestia nostalgii, może fakt, ze dzieciństwo przypadło na lata 90, a może po prostu w końcu...
więcejNie popisali się ludzie od castingu. Zamysł nie taki zły i wyszło nie tak źle, ale właściwie da się to oglądać tylko i wyłącznie ze względu na starą obsadę. Nie wiem kto wybierał nową, ale nie poszło mu najlepiej....
po pilocie; prawem naturalnej konsekwencji nostalgicznych ewokacji - wartość zabursztynowanego wspomnienia wzrasta im dalej od premiery - za sto lat będzie sto razy lepszy!
totalnie zniszczony kultowy serial... teraz sami kolorowi, geje nastoletni!!! humor zerowy, wszystko takie na sile. beeeeeeee
Jako fan, wychowany na That 70s show, podchodziłem do nowej wersji z entuzjazmem. Niestety nie jestem w stanie oglądać tego serialu z przyjemnością, męczę się przy nim, w ogóle mnie nie śmieszy. Wszystko mnie w nim irytuje. Zakładam, że nie jest on totalnie beznadziejny, tylko ja już jestem za stary. Moje różowe...
więcej