Dużo w nim gadania, w gadaniu wiele myśli, w tych myślach wiele prawdy. Nie nazwałabym tego do końca komedią, bo chociaż pozory mogą mylić, ten film ma naprawdę głębię. Przekonuje mnie jego naturalność, bawi mnie ten amerykański światek dziennikarzy no i trzymam stronę brytyjskiego pisarza, który robi sobie z nich jaja, bo zna swoją wartosć. Film o wypaleniu się i jednocześnie odnalezieniu sensu. Można się pośmiać, można się wzruszyć, można inaczej po tym filmie spojrzeć na pewne sprawy. Zdecydowanie bardzo dobre kino.