Tak niewiele o niej wiemy. Ignorujemy, dopóki sami jej nie poznamy-czy to osobiście czy za pośrednictwem osoby nam bliskiej. Depresja jest czymś o wiele bardziej złożonym,ale ten film pozwala przypomnieć,że ona istnieje. Może się wydawać, że to film jakich wiele, lecz tak naprawdę ma ogromny przekaz, jest wyjątkowy+Mel Gibson rewelacyjnie się spisał. Co tu więcej pisać, każdy kto lubi wyciągnąć refleksję po seansie, powinien obejrzeć.
Możesz tak uważać,jednak napisać komuś że wmawia to sobie? Ja nigdy nie miałam depresji i mam nadzieję,że nie będę mieć,ale mimo to wiem że to dość powszechne zjawisko. A ludzie nie rozumiejąc tego, stawiają ,,diagnozy'' iż to z nudy itd. Każdy z nas ma przecież w swoim życiu zły dzień. A depresja jest ciągiem takich dni,które wydają się nie kończyć-uważasz,że ktokolwiek chciałby aby w jego życiu dominowały właśnie te złe dni? Tego się nie wybiera. To może być następstwem jakichś traumatycznych przeżyć,śmierć,porażka w jakiejś kwestii życiowej,cokolwiek.
Zaimponować innemu użytkownikowi filmwebu poprzez wyrażenie odmiennego zdania? Tego jeszcze nie było :)
Nie, nie. Chciałem zaimponować swą twardością. W końcu w słowniku twardziela (czyt. mnie) nie ma takiego pojęcia jak depresja. Działam jak maszyna, reprezentuję zawsze tylko jeden stan z dwóch dostępnych, czyli np. głodny/syty, napalony/zaspokojony, radosny/wku*vviowny. Takie proste urządzenie ze mnie, gdzie nie ma miejsca na jakieś głębsze stany, np. depresyjne. Cmok :*
No tak, to tłumaczy dlaczego kobiety częściej dopada depresja.
PS: Jak na ,,Cyborga-prototypa'' to i tak naprawdę dużo zróżnicowanych stanów :)
To jedno z najgłupszych stwierdzeń jakie znam.
Rak, białaczka, AIDS, alergie równiez nie istnieją. Człowiek sobie tylko wmawia że umiera.
A tak na poważnie to doedukuj sie troche zanim sie wypowiesz.
Ok, jeśli Ty, Złotko, zaczniesz zwracać uwagę na daty postów. Nie mąć spokoju mumi, pocoś mnie wywabiała z sarkofagu...?
Zgadza się, nie przeszłem, ale może przeszedłem? To już 3 lata od kiedy napisałem ów post, wiele mogło się zmienić! Im dalej w las tym ciemniej!
Oni sobie wmawiają depresję; ty sobie wmawiasz, że jesteś mądry - macie remis.
Daty postów nie mają tu znaczenia, bo na pewno nic się od tamtej pory nie zmieniło.
ty (celowo z małej, oko za oko) wmawiasz sobie, że wiesz, iż ja sobie wmawiam, iż jestem mądry. Tak naprawdę, odsłaniasz jedynie swoje kompleksy.
PS Jak wy, ludzie, docieracie do postów sprzed 7 lat i jeszcze na nie odpowiadacie? Może jesteś tylko botem robiącym sztuczny ruch na forum, hm?
Nie "sztuczny ruch", tylko naturalny odruch na Inorancję (celowo wielką literą) dotyczącą depresji.
PS Jak docieramy do postów sprzed siedmiu lat? Wyobraź sobie, że ... są na forum pod filmem. Niesamowite, prawda?
Obejrzałem i teraz sam siedzę w depresji. Co to było, co za historia, co za postacie. Świetna scena na rocznicy gdy żona kazała mu być sobą bez bobra, żaden aktor nie zagrał by Blacka jak Mel. Idealnie dobrali aktora.