A słyszałeś coś o prądach morskich i sztormach, które rzucają statki na skały albo mielizny? Zakładam, że goście sobie płynęli i płynęli, a jak już byli blisko domu wilczek podrósł i się na nich rzucił. Może był sztorm albo pełnia, albo coś go po prostu naszło. Statek się rozbił, ci co ich nie zagryzł utonęli. Proste.

Dla mnie bardziej nielogiczne (jeśli można szukać logiki w horrorach) jest to, że ołow nie zabija ale srebro tak :)

To, że giną od srebra jest elementem legend dotyczących wilkołaków. Równie dobrze można by się czepiać, że zamiana w wilka po ugryzieniu jest pozbawiona logiki. Za to jeśli reszta historii jest próbą umocowania tego w rzeczywistości, to wtedy fajnie jeśli jest spójna i logiczna. Chociaż biorąc pod uwagę gatunek nie jest to raczej aż tak istotne.

Według legend srebro nie było w stanie zabić wilkołaka, a jedynie sprawić, że zamieniał się z powrotem w człowieka. Wielu twórców książek i filmów zrezygnowało jednak z takiej wersji, decydując się uczynić srebro zabójczym :)
Film dość słaby, ale widziałem mnóstwo gorszych. Pozdrawiam.

Zasadniczo mnisi trzymali małego wilkołaka w klasztorze, czekając na pełnię czy coś, żeby podrósł. Podrośnięty był w stanie rozerwać dach autokaru, a szczeniaka wystarczyło odgrodzić od świata drzwiami z desek i czekać na atak wikingów, prosząc potem na kolanach, żeby nie otwierali. Po wszystkim prądy, sztormy. Załoga patrzyła, jak rośnie w oczach i spieszyła do domu, żeby nakarmić pupila. Ostatecznie to tylko film, proste. Prostota tłumaczeń ułatwia tworzenie scenariuszy, dzięki czemu zadanie staje się jeszcze prostsze.

Może w klasztorze nie mógł urosnąć bo jakieś biblie czy modlitwy go powstrzymywały? Wyluzuj, to tylko dość kiepski horror. Widziałem większe bzdury, nawet w kasowych hitach.

Wiadomo, skoro widziałeś większe bzdury, to luz. Mnisi zwabili do klasztoru wilkołaka, żeby się za niego modlić lub testować moc Biblii. Proponuję rozważyć inną teorię. Scenarzyści postawili na luz i wyobraźnię widzów: - Wiesz Stig, to co planujemy jest bez sensu. – Espen, wyluzuj. Przecież to tylko dość kiepski horror. – W sumie racja, ale mógłby się trzymać kupy. – Daj spokój, po co mnożyć problemy? Widzowie i tak znajdą jakieś tłumaczenie na Filmweb, więc szkoda zachodu. – No tak, Filmweb. Tam zawsze pełno luzaków z wyobraźnią. – Otóż to, więc bez zbędnych napięć. Jedziemy z tym koksem. Pisz, jak było: wiking wynosi wilkołaka pod pachą...

"Espen wyluzuj, zawsze na filmwebie znajdzie się hejter co da 1. Wiesz, przyczepi się do byle czego, nawet jak mu to łopatologicznie wyjaśnisz."

Ale może też ekspert od łopatologii. Wyluzuj, była pełnia, sztorm, sprzyjające prądy, modlitwy i Biblia. Ja już to wiem, dzięki Tobie.

Spoko, fajnie, że pomogłem. Jak będziesz jeszcze czegoś nie ogarniał, wal jak w dym.

Luzak z Ciebie, więc skorzystam. Po co mnichom wilkołak?

Mnisi chronią ludzi przed złem. A że brzydzą się zabijaniem, trzymają go w zamknieciu, żeby nikomu nie zrobił krzywdy.

Źle. Wilkołak od samego początku był pomyślany jako przyczynek do łopatologicznej rozkminy na Filmweb. Film w eb. Rozumiesz?

Zalogowałam się tylko po to, by pogratulować Wam poziomu tej konwersacji. Jej przebieg i zabiegi przez Was stosowane są ciekawsze fabularnie niż film w istocie.

Na całe szczęście przybylas tu jednak niczym rycerz na białym koniu specjalne po to, aby im to oznajmić. W końcu taka wybitna z ciebie polonistka, prawdziwa mistrzyni konwersacji na najwyższym poziomie, klasa sama w sobie, poza wszelkim zasięgiem. To miło z twojej strony, że zechciało ci się zalogowac

Jak to "po co mnichom wilkołak?" A nie wpadłeś na to, że był XI wiek i mogli za bardzo nie wiedzieć jak go zabić, do tego choćby wiedzieli, to nie mieli pistoletu ze srebrnym nabojem? ;) Pewnie bezpieczniej trzymać stworka w zamkniętej klasztornej celi i dokarmiać niż wypuścić żeby zeżarł okoliczne wioski.

A może lepiej nie dokarmiać tylko czekać aż zdechnie jako twór piekielny?

Na poczatku filmu nie mówiono, ze gdy statek dobil do lądu to CAŁA załoga była wymordowana tylko " prawie cała ".

„Prawie cała załoga” może oznaczać, że stwór w ogóle nie miał nic wspólnego ze zgonami na łodzi. Świadom swej zależności od żeglarskich umiejętności wikingów czekał, aż dotrą do brzegu. W takim wypadku wilkołak musiałby się wykazać nadzwyczajną samokontrolą. Ewentualność, że grupa uzbrojonych wojowników, dla których śmierć z bronią w ręku stanowiła istotny element etosu, zrezygnowałaby z walki z mitologiczną bestią w obawie o własne życie i pozwoliła się sterroryzować na niewielkim pokładzie, wydaje się fabularnie mało pociągająca. Zagadka tego rejsu pozostaje dla mnie najciekawszą częścią całej historii.

He he ale przyznajesz, że było powiedziane, iż "prawie cała załoga" Tylko o to mi chodziło :)
Przeczytałem cały temat i uważam, że w każdym akapicie masz pełna rację. Scenariusz dziurawy jak sito, wykonanie katastrofalne, masakra...osobiscie dalem ocene 3 bo 1 zarezerwowany jest do takich superprodukcji jak "morderczy krokodyl atakuje", "śmiercionośny rój " czy "gigantyczny ptasznik zabójca"...a to filmidlo to też gniot ale jednak nie tak dużego kalibru :)

z tym, ze 1 jest tu niesprawiedliwe tez sie zgodze, dodal bym tu jeszcze tornada o rekinach, piaskowe rekiny, bagniste rekiny, piraniokondy itd itd, te 3-4 to sprawiedliwa ocena a co do tematu nie jest powiedziane ile zajal im powrot do domu, mogli plynac tydzien a on zjadal np 2 dziennie, mogli plynac np 2-3 miesiace a zabrali na poklad wlasciwie szczeniaka, zanim urosł i zaczal zabijac moglo minac tez sporo czasu, bardziej mnie smieszy fakt, ze przez 1000 lat nikt nie zauwazyl wilka w lesie ktory grasowal caly czas w okolicach jednego miasteczka i nikt nie zauwazyl ani wilka ani zaginionych ludzi a juz tym bardziej cial, zrozumiem, ze do jakies 50 lat wstecz mieli gdzies, ciagle ktos znikal, ale w XXIw to juz by bylo niemozliwe, szczegolnie ze nagle w kilka dni zdecydowal sie zjesc pol miasta

Gdyby szczeniak podczas podróży zjadał 2 osoby dziennie to reszta pasażerów albo wywaliłaby wilka do wody, albo sami by do niej wskoczyli żeby spróbować szczęścia gdziekolwiek indziej, zamiast grzecznie czekać na łodzi na swoją kolej do zostania obiadem xD

mogl zjadac wszystko, mogl zaciagac do wody resztki, no dywagowac 2h mozna pewnie co z cialem moze zrobic takie psisko