PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=695409}
7,8 328 908
ocen
7,8 10 1 328908
7,6 51
ocen krytyków
Zaginiona dziewczyna
powrót do forum filmu Zaginiona dziewczyna

Moim zdaniem zakończenie było najlepszym rozwiązaniem jakie Fincher mógł stworzyć, żeby kompletnie nie dobić filmu. I właśnie ze względu na nie oraz (nie da się ukryć) wciągające zwroty akcji nie mogę powiedzieć, że całkowicie straciłam czas. Szkoda, bo poruszył naprawdę ciekawą tematykę - tu niestety reżyser nie podołał z profilami psychologicznymi swoich postaci. Drewniany, uległy, arogancki i inteligentny główny bohater; drewniana, arogancka i zabójczo inteligentna socjopatka; drewniana, arogancka, średnio-inteligentna i równa siostra z prowincji; drewniana, w dalszym ciągu równie arogancka co reszta, lecz poszukująca sprawiedliwości pani detektyw - kolejna postać kobieca charakteryzująca się silną osobowością dominującej feminy (z którą ah, my, kobiety, tak uwielbiamy się utożsamiać) i tak "subtelnie" zestawiona z drugim rodzajem: niemądrych, głośnych i szukających sensacji fanek oraz dziennikarek medialnych... dla mnie mocno banalne szablony. Dialogi bardzo słabe, silenie się na pseudointeligentny dowcip z "wyższych sfer", sztampowe teksty, wulgarność - jednym słowem to, co publika kocha. Przez to wszystko od samego początku nie mogłam ani w pełni poważnie traktować tego filmu, ani z przymrużeniem oka (jak np. filmy familijne, przygodowe czy komedie) , bowiem w dramatach i thrillerach bardzo łatwo jest przekroczyć granicę gatunku, tworząc kiczowaty klimat, jeśli nie umie się odpowiednio operować groteską - bo wyolbrzymienia i mocno kontrastowe zestawienia i pod ten gatunek można by było podciągnąć, a jednak... jednak wyszło to, co wyszło. Potencjał stracony. Ale definitywnie były również dobre strony: zabieg z pamiętnikiem - rewelacja. Wizualnie również dopracowany film. Być może moja ocena wynika w dużej mierze z ogromnych oczekiwań, zrobiono wiele szumu wokół tej pozycji. I w gruncie rzeczy plan Finchera się powiódł, film to maszynka do zarabiania pieniędzy.

Persephone_

Film jest niestety jakąś koszmarną bzdurą po której obejrzeniu wychodzi się z kina lub od telewizora wzruszając ramionami zapominając o tym "dziele" w przeciągu kwadransa. Najbardziej rozbawiło mnie, w cudzysłowie oczywiście, wywalenie kawy na ławę w formie opowiadań Amy jak tego wszystkiego dokonała. Wcześniej jak wiadomo pisała lipny pamiętnik a co z jej intrygą? Komu ona o tym opowiada? Te wszystkie zdania o tym, że trzeba poznać miejscową kretynkę itd. Przecież nie pisała jakiegoś alternatywnego pamiętnika. Oczywiście opowiada nam, WIDZOM. I to jest skrajnie debilne bo odbiera temu filmowi wszelką powagę, wszelki realizm a staje się taką nieco rozdmuchaną, pustą w gruncie rzeczy groteską. Dodatkowo po co tak naprawdę ona robiła to wszystko? Ot tak popier...iło jej się we łbie i postanowiła zniszczyć męża pierdołę wrabiając go w swingowane morderstwo aby nieco później widząc jak ów mąż na wizji wyznaje jej miłość nagle zmienić swój plan o 180 stopni i na nowo postarać się być dobrą żoną. Ta fabuła jest kompletnie z dupy a Fincher jest takim etatowym dobrze opłacanym wyrobnikiem. Za żadne skarby nie można nazwać go artystą.

ocenił(a) film na 10
Nick_filmweb

Osobiście miałem inne wrażenie bo odejściu od seansu- potrafiłem bez żadnego problemu zatracić się w roli obydwóch postaci, psychologi i uczuć nimi kierujących. Co najbardziej podoba mi się w tym dziele to fakt, iż pomimo że fabuła kręci się w okół intrygi - całość ma w sobie tą pewną lekkość i swobodę w opowiadaniu historii co nadaje niesamowity, jak dla mnie, klimat filmu.
Rozumiem, że zdaje sobie Pan/Pani sprawę że filmowy scenariusz jest na podstawie powieści?

matthewgrander

Naturalnie, proszę Pani/Pana. Czy słowo "Nick" nie jest tożsame z rodzajem męskim? Tak swoją drogą?

ocenił(a) film na 10
Nick_filmweb

Mój błąd, sądziłem że wyraz "Nick" odnosi się do "internetowego nicku" a napisany jest z dużej litery z powodu bycia na początku. Teraz już rozumiem, choć pod takim nickiem równie dobrze może ukrywać się kobieta.

ocenił(a) film na 3
Persephone_

Dodam, że film dla mnie nie ma klimatu thrillera za nic. Ogląda się go jak jakiś przygłupi serial. Dialogi wypowiadane są bez emocji zupełnie nieproporcjonalnie do sytuacji. Affleck drewno, drewno, drewno, kot gra lepiej w tym filmie od niego. Kiedy wreszcie dostajemy pierwszy zwrot akcji i okazuje się że Amy wszystko sfingowała dostajemy rozwiązanie na tacy jak dla przygłupów. Matko boska to ma być thriller? Fajnie gra Harris ale to nieduża rola. Pike faktycznie w końcowych scenach nieźle gra psychopatkę, no ale to to jest kilka minut filmu! A całe zakończenie jest na siłę i nielogiczne. Być może właśnie na zasadzie ratowania tego słabego filmu.

Persephone_

Ale wiecie, że to jest film na podstawie książki? ;)

syl_kon

Film to nie praca klasowa, gdzie trzeba bazować na tym co się dostało. ;) Tu tego "Pana Tadeusza" można modyfikować i ulepszać (o ile jest co, bo książki nie czytałam, choć odnoszę się do ogółu). A choćby nawet nie było co ratować w danej książce to nikt nikogo nie zmusi do wyboru akurat tej, więc argumenty typu "tak było w książce" są bezsensowne.

Persephone_

Dla mnie zakończenie jest świetne. Pokazuje, jak duzy wplyw na Nicka ma jego żona. Może zrobić, co chce, jeśli on się jej narazi, może go zniszczyć. W końcu mało nie wylądował w więzieniu, po jej zniknieciu. Ma go w garści.

ocenił(a) film na 8
amarante_filmweb

Wróciła, a on prędzej czy później, albo będzie miał wypadek, albo zejdzie na zawał serca, bo nie zna dnia ani godziny, kiedy go sprzatnie

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones