Cała ta afera o zdrady to moim zdaniem taki marketing na rzecz Dwoch i pół, gdzie calkiem przypadkowo gra takze osobe rozwiedziana i korzystajaca z uciech zycia jako singiel. Mysle ze podobnie bylo z Charlie Sheenem te wszystkie afery z nim zwiazane tylko nakrecaly ogladalnosc, mona by rzec tak to sie robi w Hollywood...