Do takich roli jest wręcz stworzony! świetne zagrał jako wielki wróbel w Grze o tron, a teraz w Tabu. Szacun dla tego pana
ja mam tylko nadzieję, że po akcji w GOT ubezpieczył się na czarną godzinę i tym razem wyjdzie cało z przygody z fajerwerkami... ;-P
a co do całokształtu to jednak nadal mam największy sentyment do ról u Gilliama, chociaż "f...ck w jego wydaniu brzmi wybornie.
potwierdzam - w obu rolach rewelacyjny, powinien jeszcze w czymś zagrać kogoś ważnego. Do "Walking Dead" nie pasuje więc może "Domek z kart" albo coś w podobnych klimatach?