Takkis, trochę wyrozumiałości. Chyba nie miałeś na myśli "TYCH" rzeczy - prawda?
Chodzi mi o jej stan umysłu, wigor, operatywność i formę egzystencji - zwłaszcza w tym wieku.
Nie jest to zwykła babcia, która biega do kościoła i pitrasi rosół, myśląc o różańcu. A to się chwali.
WoW!
Jesteś zatem niezwykle szarmancki i romantyczny.
Ja bym chyba nie dał rady "stanąć" na wysokości zadania :)