Po pierwsze żadne zakończenie odcinka nie wzbudzały we mnie ciekawości aby obejrzeć natychmiast kolejny. Nie było jak w poprzednich sezonach Narcos i Mexyku końcowego twistu odcinkowego aby z rozpędu włączyć następny. Trzeci sezon mnie rozczarował choć nie jest tragiczny. Jednak sporo się wynudziłem, a w szczególności w S010 :(
Natomiast niesamowicie podobała mi się gra aktorska Luisy Rubino (której nawet nie mogę znaleźć w listach na filmwebie) ! Ma talent dziewczyna i świetnie gra.
Wątek policjanta mściciela na seksualnym drapieżnika niby powinien być spoko, ale jakoś anemicznie poprowadzony ... nie wiem - no nie urywa du..y.
Będę tęsknić za Narcosami i kto wie, może za parę lat zacznę od początków Escobara.